Ułaskawiając Judasza [spektakl Adama Sajnuka w Teatrze WARSawy]

24.03.2022
Judasz Adama Sajnuka w Teatrze WARSawy

Biblia od zawsze inspiruje artystów i myślicieli, a w czasach współczesnych – różnym interpretacjom poddaje się Nowy Testament. W końcu na kartach książki czy na scenie można wszystko, a o herezji nie może być mowy. W ten sposób ewangelia staje się soczewką, przez którą możemy przyjrzeć się sami sobie. I rzeczywistości – tej, która była, tej, która jest.

„Judasz” to sceniczna adaptacja powieści Amoza Oza pod tym samym tytułem. Spektakl wyreżyserował Adam Sajnuk, dyrektor Teatru WARSawy; w związku z pracami remontowymi w swojej siedzibie Teatr WARSawy został w lutym ugoszczony przez Teatr Studio w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. „Judasz” jest opowieścią, której akcja dzieje się pod koniec lat 50. w Jerozolimie, w okresie zimowym. Młody Szmuel Asz zaczyna pracę jako opiekun nad niepełnosprawnym Waldem Gerszonem (rewelacyjny w tej roli Bartosz Opania, aktor Teatru Narodowego). Jego obowiązki są jednak nietypowe – przede wszystkim ma bawić starca rozmową. Mężczyźni toczą więc zawzięte dyskusje o religii, o wojnie, o miłości, o marzeniach. Słowo po słowie odsłania się to, co ich boli, co niekiedy wolą przemilczeć, czego nie umieją sobie lub innym wybaczyć, czego pragną… Jest tu i kobieta – wdowa po synu Walda, której ojciec był zaangażowany w działania na rzecz dialogu Żydów i Arabów; jej mąż zaciągnął się jako ochotnik do armii i zginął męczeńską śmiercią. Mimo dość sporej różnicy wieku Szmuel się w Atalii zakochuje (jak i wielu przed nim…). Atalia jest zgorzkniała, niezależna, chłodna emocjonalnie po przeżytej tragedii. To femme fatale, której urokowi Szmuel chętnie się poddaje.

 

Pomiędzy trójką bohaterów powracają pytania o Jezusa i o to, jaką rolę w jego życiu odegrał Judasz Iskariota, jako że właśnie ta historia na przestrzeni dziejów bodaj najbardziej rzutuje na relacje Żydów i chrześcijan – historia zdrady, która może przybrać najróżniejsze oblicza, a może i zdradą nie musi być. Co więcej, i dziś zdrajcami bywają okrzyknięci ci, którzy wcześniej niż inni dostrzegli konieczność zmian – jak ojciec Atalii. A potencjalni zbawcy mają swoje słabości, do tego umierają śmiercią nieraz niepotrzebną.

Judasz Adama Sajnuka w Teatrze WARSawy

Punktem wyjścia dla dramatu są cztery ewangelie oraz ewangelia Judasza, odnaleziona w latach 70. i opublikowana w 2006 r. Jednak zasadnicza dyskusja toczy się wokół kwestii konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Ujęcie tematu jest odważne, niebanalne, problem rozważany wieloaspektowo. W moim odczuciu dużo ciekawiej wypada właśnie wszystko, co dotyczy wojny. Kwestie religijne pozostają niemal odarte z duchowości i rozeznania moralnego, to rozważania ateisty o sferze sacrum. Zostaje za to podany w wątpliwość uniwersalny sens miłości bliźniego (Wald uznaje, że jest wbrew naturze ludzkiej kochać bliżej niesprecyzowany ogół). Z jakiegoś powodu nie jest tutaj rozpatrywany kontekst jednostkowy, psychologiczny takiej miłującej, współczującej postawy, przemilczana zostaje możliwość, że miłosierdzie i otwarte serce zmieniają jakość życia duchowego jednostki, a właściwie przepracowane nie tłumią emocji, ale raczej pozwalają je przetransformować w celu wewnętrznego oczyszczenia. Trafna wydaje się natomiast sugestia, że niemal każdej religii może towarzyszyć ideologiczne zaślepienie prowadzące do nieuchronnych konfliktów i nietolerancji wszystkiego, co odmienne. Postać Judasza zostaje dogłębnie zanalizowana jako tragiczna, może nawet i bezwolna. Wszystko zależy od przyjętej pespektywy. Podobnie jak i walki o Ziemię Obiecaną można postrzegać jako wielkie „nieporozumienie” lub wzajemne, gorzkie zrozumienie, ponieważ każdy walczy tu w zasadzie o to samo. I tylko szkoda, że gdzieś nam się gubi w trakcie spektaklu świadomość, kto w historii naszych bohaterów mógłby uosabiać biblijnego Judasza – czy właśnie ojciec Atalii? Jednak prowadzone przez niego za życia działania kojarzą się także z otwartą, miłującą postawą Chrystusa – kojarzącym się przede wszystkim z łagodnością, choć przecież i temu ostatniemu zdarzyło się dość gwałtownie, acz w słusznej sprawie, wypędzić kupców ze świątyni. Brak tutaj klarownego poprowadzenia głównej myśli całej opowieści i wyraźnej puenty, gubimy się w domysłach i wątkach.

Judasz Adama Sajnuka w Teatrze WARSawy

Nie przekonują również młodzi aktorzy, którzy przy nestorze wypadają po prostu blado i nienaturalnie. Mimo że wizualnie i głosowo bardzo do odgrywanych przez siebie postaci pasują, to jednak męczy manieryczna intonacja, deklamowanie na przemian z wykrzykiwaniem swoich kwestii. Są za to niebywale sprawni ruchowo – Kamila Baar w tańcu, Paweł Brzdęk we wspinaniu się na elementy konstrukcyjne scenografii (notabene i sprawne zmiany scenograficzne, i ruch sceniczny zasługują na owacje na stojąco!). Aby jednak zmusić do refleksji czy poruszyć widza, potrzeba czegoś więcej. Tymczasem nawet najbardziej dramatyczne kwestie gdzieś się w tym wszystkim gubią, zwłaszcza że spektakl trwa blisko trzy i pół godziny, z tego pierwszy akt dłuży się niemiłosiernie (szczególnie gdy ogląda się go w obowiązkowej maseczce na wypełnionej po brzegi widowni).

 

Jednak osobą, która całkowicie kradnie show, jest improwizujący w głębi sceny kontrabasista Wojciech Gumiński. Jego solówki są zniewalające, pełne głębi, której tak pragnie się w „Judaszu” doświadczyć, a której można mieć po przedstawieniu niedosyt. Doskonale sprawdza się w grze ilustracyjnej, śmiało korzystając z efektów rodem z muzyki współczesnej, do tego kapitalnie wprowadza do spektaklu melodie odwołujące się do tradycji żydowskich i świetnie koresponduje z nagraniami muzyki Michała Lamży, które również się w spektaklu pojawiają. Cóż, Teatr WARSawy za każdym razem prezentuje bardzo wysoki poziom muzyczny swoich produkcji, imponujące.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.