Koniec żartów [„Baron cygański” w Teatrze Wielkim w Łodzi]

02.03.2022
Koniec żartów [„Baron cygański” w Teatrze Wielkim w Łodzi]

Nie lubię operetek, ale lubię się miło zaskoczyć! To wrażenie towarzyszy mi od ostatniej wyprawy do Teatru Wielkiego w Łodzi, który dba o to, żeby każdy znalazł w repertuarze coś dla siebie, dlatego dla wszystkich miłośników operetki wystawił, na deskach swojej sceny, „Barona cygańskiego” w reżyserii Tomasza Koniny.

Baron cygański” to jedna z najbardziej znanych operetek Johanna Straussa. Historia, którą pragnął opowiedzieć kompozytor, nieszczególnie porusza swoimi zwrotami akcji. Wszystkie postacie pojawiające się na scenie mają wprowadzić chaos po, to by kolejne stopniowo rozwiązały problemy i przyniosły spokój ludności w wiosce. Otóż dokładnie tak to wygląda, również w tym przypadku, ale tylko do czasu, gdy rozrywkowa historyjka zaczyna się przekształcać w przerażającą wizję. Tomasz Konina przeniósł akcję operetki w czasy dwudziestolecia międzywojennego, co dało mu nowe możliwości interpretacyjne. Trzeci akt zaczarował mnie swoją inscenizacją. Widz zostaje przeniesiony do wiedeńskiej kawiarni, która łudząco przypomina kabaret Lizy Minelli, a Mirabella (Agnieszka Makówka) swoim strojem daje do zrozumienia, że właśnie Lizą Minelli jest. Akt trzeci u Straussa to czas powrotu z wojny, radość i czas na miłość. Jednak reżyser proponuje zupełnie inne rozwiązanie, w jego wizji akt trzeci jest zapowiedzią II wojny światowej. Kalman Żupan łudząco przypomina Hitlera, który na tańczących w rytm słynnego walca zakochanych strzela batem jak na tresowane małpy w cyrku. Po chwili pojawiają się tancerze w nazistowskich mundurach, w tle widzimy zniszczony cyrk. To bardzo wymowne, szczególnie dzisiaj…

„Baron cygański” w Teatrze Wielkim w Łodzi

Bez wątpienia warto zwrócić uwagę na postać Arseny, w którą wcieliła się Aleksandra Borkiewicz. Artystka urzekła publiczność niezwykłymi pianami i precyzją, z jaką poruszała się po niełatwej partii, w której roi się od niewygodnych, bardzo szybkich skoków między dźwiękami. Wśród żeńskiej obsady wyróżniała się również Bernadetta Grabias, która doskonale wcieliła się w postać starej Cyganki Czipry. Artystka pokazała swój kunszt nie tylko śpiewaczki, lecz także aktorki. W roli księżniczki Saffi pojawiła się Monika Cichocka, której hipnotyzująca aria „Czing-ra, czing-ra, czing-ra, Cygan też serce ma…” wybrzmiała bardzo dramatycznie, jednak w poszczególnych miejscach odczuwało się zbyt nagłe zmiany dynamiczne, które wynikały ze skoków wysokości dźwięków. Spośród męskiej części obsady warto wyróżnić Kalmana Żupana, w którego wcielił się Grzegorz Szostak. Artysta pokazał swój ogromny kunszt śpiewaka-aktora już podczas premiery spektaklu „Viva la mamma” w reżyserii Roberta Skolmowskiego. Tego wieczoru nie było inaczej. Przez pierwsze dwa akty bohater bawił i zachwycał publiczność, w trzecim akcie pokazał się w kreacji, która nawiązywała do postaci Hitlera. To artysta, który zasługuje na dostrzeżenie. W roli tytułowej pojawił się znakomity Adam Sobierajski z zachwycającą barwą i – co bardzo ważne, a często niestety odrzucane przez śpiewaków na drugi plan – świetną dykcją.

„Baron cygański” w Teatrze Wielkim w Łodzi

Scenografia to niezwykle mocny akcent tej operetki, za którą odpowiada sam reżyser spektaklu Tomasz Konina. Od samego uniesienia kurtyny widz wkracza w magiczną przestrzeń cyrku, w którym roi się od tancerzy i akrobatów z zespołu baletowego Teatru Wielkiego w Łodzi. Pierwsze kilka minut spektaklu należy do nich i trzeba podkreślić, że było to wspaniałe widowisko! Tomasz Konina wykorzystał cenny element sceny Teatru Wielkiego w Łodzi, a mianowicie scenę obrotową, dzięki której widz mógł poczuć, że najpierw czeka przed wejściem do cyrku, razem ze zgromadzonymi mieszkańcami wioski, a następnie wraz z obrotem sceny wkroczyć do wnętrza namiotu. To doskonałe rozwiązanie, które buduje przestrzeń i wyobraźnię w głowie widza, dzięki czemu łatwiej jest mu wejść w świat danej sztuki. Każde kolejne uniesienie kurtyny wywoływało brawa zachwytu, gdyż scenograf zadbał o to, żeby każdy, nawet najmniejszy szczegół jak dziury w suficie czy zdobienia na ścianie zostały uwzględnione w dekoracji. Joanna Jaśko-Sroka przygotowała kostiumy, które można nazwać dziełem sztuki – szczególnie stroje dla baletu, np. świnek, zachwycają swoimi detalami i symboliką.

 

Tego wieczoru to Marta Kosielska poprowadziła orkiestrę, której udało się wydobyć to, co najpiękniejsze w muzyce Straussa. Na wielkie brawa zasługuje również Chór Teatru Wielkiego w Łodzi, dzięki któremu wybrzmiała majestatyczność i wielkość twórczości kompozytora.

 

A, i jeszcze jedno! Na plakacie promującym spektakl powinno się znaleźć zdanie zapisane małą czcionką. „Uwaga! Muzyka z tej operetki wpada w ucho!”. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy nuciłam słynne „Wielka sława to żart”…

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.